Jestem optymistą i pesymistą

Krocząc przez cieniste korytarze,

Jestem dobry i jestem zły

Emanując tym co świat mi pozostawił,

Jestem nijaki, ale też wart uwagi

Przebijając się z trudem przez tłum,

Jestem własnym cieniem, tym co mnie rozświetla

Kiedy kolejny raz potok ujarzmiam,

Jestem wredny i jestem miły

Kiedy mówię do was wszystkich,

Jestem na dnie, a szczyt tak blisko

Gdy wysięgam zakrwawione palce,

Jestem tak młody, a meta tak kusząca

W biegu ludzkiego żywota,

Uśmiechniętego, płaczącego w środku

Krawiące oczy w lustrze widzą,

Kocham i nienawidzę w końcu

Każdą część tego świata,

Jestem skończony, dopiero zaczynam

Swą walkę z nieokiełznaną Nemeią,

Już taki zmęczony, a wciąż pełen werwy

Tułając się po rozrzażonym piasku,

Jestem nieszczęśliwy i nieszczęśliwy

Gdy myśli ciągle smoliste przybierają barwy

Jestem sprzecznością

Pomimo jednego wyjątku…