Ty drwisz straszny losie ze mnie,
Stary jedwab poszarpany,
Co wypełnia całość tłumnie,
I nie może być zebrany
Do nowego materiału,
Który uprządła Amora,
Nie trwoniąc tego rozdziału,
Uciskając me ramiona;
Ty mnie niszczysz znamienicie
Bawiąc się moją osobą,
Jak rozkaz dany hoplicie,
Pomijając bycie sobą,
Wymagasz ode mnie złego,
Czegoś czego nie potrafię
Mówiąc, że to coś zwykłego,
Jakbym znał tę kartografię;